Analiza transakcyjna to nic innego jak analiza transakcji między ludźmi, ale nie w rozumieniu finansowym. Mówiąc o wymianie transakcji mamy na myśli komunikaty, które wymieniamy jako ludzie między sobą każdego dnia i w różnych sytuacjach. Transakcje mogą być komplementarne, skrzyżowane czy ukryte. Żeby jednak rozmawiać o transakcjach, musimy zacząć od podstaw.
Pojęcie analizy transakcyjnej
Analiza transakcyjna to koncepcja psychologiczna, która pozwala zrozumieć i pracować nad zmianą funkcjonowania ludzi i systemów. Ma zastosowanie w pracy indywidualnej oraz we wspieraniu organizacji w rozwoju. Międzynarodowe Stowarzyszenie Analizy Transakcyjnej wyznacza kluczowe obszary zastosowania:
- Psychoterapia - indywidualna, par i grupowa
- Pomoc psychologiczna - poradnictwo
- Edukacja - w tym szkolenia
- Organizacja - wsparcie firm w rozwoju
Analiza transakcyjna obejmuje cztery poziomy:
- Analizę strukturalną – czyli analizę osobowości.
- Analiza transakcyjna – analiza działań i wypowiedzi wymienianych miedzy ludźmi.
- Analiza gier – analiza ukrytych transakcji zakończonych korzyścią psychiczną.
- Analiza skryptu – analiza specyficznych tematów realizowanych w życiu.
W tym artykule opiszemy analizę strukturalną – nie da się bez niej przejść od razu do sedna i opowiadać o transakcjach między ludźmi. W centrum analizy transakcyjnej leży badanie stanów ego. Są one spójnymi systemami myśli i uczuć. Każdy stan ego posiada przypisany do niego zestaw zachowań.
Stany ego – co to takiego?
Stany „ja – ego” w analizie transakcyjnej jej twórca, Eric Berne, podzielił na trzy grupy, tworząc strukturalny diagram osobowości. W podziale na stany ego możemy przestawić każdego człowieka. Nie oznacza to, że jesteśmy tacy sami – każdy ma inne proporcje zachowań i każdemu z nas zdarza nam się być w każdym stanie. Możemy z nich wszystkich korzystać nawet w jednej rozmowie!
Podział podstawowy na:
- Ja - Rodzic to ta część w nas, która przekazuje nam wszelkie reguły życiowe, wartości i przekonania, normy. Rodzic wyręcza Dorosłego w wielu rutynowych działaniach.
- Ja - Dorosły używany jest wtedy, kiedy zbieramy informacje, analizujemy sytuacje, strategie – używamy logiki i faktów. Funkcjonujemy prawie jak komputer, bez ocen. Jest niezbędny by adekwatnie i efektywnie radzić sobie z nowymi sytuacjami.
- Ja - Dziecko to wszystko co żyje w nas: ma energię, pragnienia, swoje potrzeby. To najbardziej wrażliwa część naszej osobowości i niewyczerpane zasoby sił witalnych.
Choć nazwy mogą wydawać się znajome, w żaden sposób nie należy ich łączyć ze stanami biologicznymi. Jak wspomniałam, każdy może się zachowywać i komunikować ze światem z każdego stanu ego. Po co nam analiza stanów ego?
- Aby budować lepsze relacje z innymi, najlepiej oparte na zaufaniu
- Skuteczniej radzić sobie z codziennymi problemami.
- Przeżywać prawdziwe i bliskie relacje z otoczeniem
- Czerpać z życia
WSZYSTKIE TRZY STANY EGO SĄ JEDNAKOWO WAŻNE DLA WŁAŚCIWEGO FUNKCJONOWANIA CZŁOWIEKA I KAŻDY Z NICH PEŁNI OKREŚLONE FUNKCJE.
Ja - Rodzic
+ Rodzic normatywny
To taki, który potrafi stawiać granice w naszym życiu, ustala reguły społeczne, szanuje autorytety, zakazuje i nakazuje, ma jasny system norm.
+ Rodzic opiekuńczy
Rodzic opiekuńczy troszczy się, otacza opieką, motywuje, wspiera, chwali i dodaje odwagi. Ma wysoki poziom empatii. Pomaga wtedy, kiedy ktoś o wsparcie poprosi. Asertywny w komunikacji.
- Rodzic opiekuńczy
Buduje wokół siebie wyuczoną bezradność, biegnie wszystkim z pomocą nawet wtedy, kiedy pomoc jest niepotrzebna, nieustannie robi coś za kogoś. Tak naprawdę nie chce pomagać, ale zmusza się do tego. Wiele rzeczy robi z potrzeby uzależnienia innych od siebie, a nie z prawdziwej chęci.
- Rodzic normatywny
Skupia się na kontroli i krytyce. Często kontestuje wszystko, nie docenia, obwinia wszystkich o swoją sytuację, lekceważy innych i wreszcie, umniejsza poczucie wartości innych osób.
Stany plusowe Rodzica budują dobre relacje z innymi. Dzięki działaniu w stanie normatywnym + potrafisz szybko podejmować decyzje w sytuacjach krytycznych, przykładasz także wagę do tradycji i norm. Z kolei w stanie Rodzica opiekuńczego + umiesz słuchać, wspierać i troszczyć się o innych i jednocześnie pozwalasz im działać samodzielnie. Obydwa stany stwarzają poczucie bezpieczeństwa wśród innych.
Stany minusowe to rewers tej samej monety. Normatywny odrzuca nowości, bywa nietolerancyjny, przesadnie krytyczny. Taką twardą postawą może prowokować innych do manipulacji. Opiekuńczy – uzależnia innych od siebie, utrudnia lub uniemożliwia samodzielność, wykazuje mało zrozumienia i odnosi wszystko do siebie.
Ja - Dorosły
Dorosły jest beznamiętny, nie przedstawia odczuć ani żadnych emocji. Nie wartościuje, nie nakazuje, po prostu analizuje dane, które posiada. Jest to stan, w którym jesteśmy dociekliwi i logiczni. Zagrożenie wiąże się tu ze skłonnością do przesadnej kontroli i perfekcjonizmu.
Kiedy na przykład potrzebujemy wziąć kredyt to stan „ja” dorosły w nas analizuje, czy możemy, czy nie mamy za dużo innych obciążeń, czy zdołamy go spłacić i tak dalej.
Ja - Dziecko
Dzieci w nas zaś dzielą się aż na 7 stanów. 3 z nich są dobre tzw. Zielone. Pozostałe 4 zaś złe i mocno komplikują nam życie i pogarszają jego jakość. Nazwijmy je czerwonymi.
+ Dziecko przystosowane
Pierwsze ze stanów „ja” dziecięcych to dziecko przystosowane. To taki stan w nas, który łatwo przystosowuje się do zmieniających się okoliczności, kontroluje emocje, dostosowuje się do otoczenia, gdyż takie są zasady. Przestrzega ich i jest grzeczne (nie ugrzecznione). Jeśli trzeba np. przychodzić punktualnie do pracy, to robi to zawsze. Taka jest norma i z nią się nie dyskutuje.
+ Dziecko twórcze
Jest otwarte, kreatywne. Jeśli coś nie działa, to szuka innych rozwiązań. Jeśli staje pod murem i nie ma już innego wyjścia, to nie wali w niego głową, tylko zawraca i szuka innego, nawet nietypowego wyjścia z sytuacji. Ufne, prostolinijne i bezpośrednie.
+ Dziecko spontaniczne
To takie, które nie ma żadnych problemów z wyrażaniem swoich emocji, jest pełne zaangażowania w to co robi, jest radosne i działa z pasją. Wychodzi poza utarte schematy życiowe, podejmuje śmiało ryzyko zmian. Otwarcie dzieli się z innymi swoimi wrażeniami.
- Dziecko negatywnie spontaniczne
Jeśli za dużo tego dzieciaka w nas to czas na refleksję, gdyż w każdej chwili możemy mieć spore kłopoty. Cóż wyprawia w nas w takim razie? Otóż to mały manipulant, lekceważy wszelkie sygnały zagrożenia, nieufne wobec otoczenia. Nadmiernie naraża się na niebezpieczeństwo, nie ma prawie żadnych hamulców. Jest złośliwe i nadmiernie emocjonalne. Często to taki mały wulgarny bachor buszujący w nas i siejący spustoszenie w otoczeniu.
- Dziecko negatywnie twórcze
Porównałabym do małego oszuścika. Jeśli np. nie ma szefa to szybciutko skorzysta z okazji i wyjdzie wcześniej z pracy. Wykorzystuje słabości innych, manipuluje emocjami, kłamie i podpuszcza. Coś wie i zna już odpowiedź, a i tak udaje, że nie wie i sprawdza innych czy mówią prawdę. Nie komunikuje się wprost.
- Dziecko negatywnie podporządkowane
Nigdy nie wypowiada swojego zdania. Pełne strachu, obaw przed odrzuceniem. Niczego nie komunikuje wprost. Wielki konformista w nas. Podejrzliwy, unikający odpowiedzialności. Z bardzo niskim poczuciem własnej wartości. Przesadnie podporządkowane wszelkim normom.
- Dziecko zbuntowane
To potencjalny agresor! Nie uznaje żadnych autorytetów, jest prowokacyjne i stale niezadowolone. Zaczepne z myśleniem dychotomicznym – tak-nie. W komunikacji z innymi zazwyczaj wyróżnia je hasło: nie bo nie. Bardzo trudny zawodnik.
Podsumowanie wszystkich stanów ego
Minusowe stany w nas powodują, iż nasze życie jest słabe jakościowo. Jeśli zbyt dużo mamy ich w sobie, to z całą pewnością nie jesteśmy dla siebie dobrzy, i otoczenie nie lubi zanadto naszego towarzystwa. Kto z nas chciałby mieć do czynienia z krytykantem, samolubem, manipulantem, egoistą i z takimi osobami budować trwałe relacje? Kto chciałby stale analizować, w co teraz grają ludzie w kontakcie ze mną?
Jak tylko mamy świadomość i ochotę, to zawsze możemy zazielenić nieco świat. Jak? Zmieniając i ograniczając stopniowo te czerwone zachowania, które nam mocno dokuczają.
źródła:
„ Dzień dobry…i co dalej” Eric Berne
„ Individual Psychology” A.Adler
Oceń ten artykuł:
Średnia ocen artykułu: / 5. Liczba ocen:
Brak ocen tego artykułu! Bądź pierwszym oceniającym.